Premier zaapelował do opozycji. "Pójdźmy razem w marszu niepodległości 11 listopada"
Dziś mija 79. rocznica wybuchu II wojny światowej. 1 września 1939 roku dokładnie o godz. 4.47 niemiecki pancernik szkolny Schleswig-Holstein ostrzelał polską składnicę wojskową na Westerplatte, znajdującą się na terenie Wolnego Miasta Gdańska. Wcześniej Niemcy zbombardowali Tczew i Wieluń.
Westerplatte broniło się pod dowództwem mjr. Henryka Sucharskiego i kpt. Franciszka Dąbrowskiego. Przez tydzień strażnica wojskowa odpierała zmasowane ataki niemieckie z morza, ziemi i powietrza, stając się symbolem polskiego oporu.
– Na Westerplatte stosunek sił był 1 do 15. Symbolizowało ono nadzieję na obronę terytorium Polski. Komunikat, że Westerplatte się nie poddaje dodawał sił innym obrońcom Polski. Westerplatte dawało nadzieję wtedy i daje dzisiaj, że w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa potrafimy być razem – mówił na Westerplatte premier Mateusz Morawiecki w 79. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Podczas swojego przemówienia na Westerplatte, premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do sympatyków PiS oraz przeciwników politycznych, aby "takie miejsca jak to, było miejscami zgody". Szef rządu zaapelował też, aby 11 listopada wszyscy poszli w jednym marszu niepodległości. – W ten święty, wielki dzień dla całego narodu bądźmy razem. Pójdźmy razem w jednym marszu niepodległości. Jestem pewien, że ci, którzy na tej ziemi walczyli o naszą niepodległość, pragnęliby właśnie tego, bo wiedzieli doskonale, że nie ma cenniejszej rzeczy dla narodu, niż niepodległość. Spełnijmy ich marzenia, żebyśmy byli zjednoczeni w najważniejszych dniach – mówił.
Szef rządu mówił też o tym, że "tak jak w Boże Narodzenie odchodzą w niepamięć wszystkie waśnie w rodzinnych domach, tak i w najważniejsze dni powinniśmy być razem, zjednoczeni”. Morawiecki podkreślał, że takim najważniejszym dniem przed nami jest 11 listopada, stulecie odzyskania niepodległości